Przedślubne zmory
Nieodłącznym elementem przygotowań do ślubu są atakujące i wszechobecne wątpliwości. Ataki są czasem zmasowane, czasem bardzo subtelne. Bywają niespodziewane i takie do przewidzenia. Przychodzą z wewnątrz albo w ramach tzw. niedźwiedziej przysługi. Jedne osaczają Cię długo i skutecznie, aż w końcu przedrą się do centrum dowodzenia, inne przechodzą tylko obok i nieśmiało zerkają w Twoją stronę. Wątpliwości jest cała masa i są zupełnie naturalne. Na filmach widziałam, że czasem mają charakter zdrowo działającego instynktu samozachowawczego i rzeczywiście skutkują odwołaniem wcześniej podjętych decyzji, ale na żywo spotkałam się z taką sytuacją tylko raz. Częściej jednak wątpliwości nagle przychodzą i równie szybko znikają, skłaniając może do głębszej refleksji, ale nie czyniąc poważnych szkód. Należę do osób, które przejmują się wieloma kwestiami i sporo myślą, zastanawiają się, próbują przewidzieć co się może stać. Pojawiające się w głowie scenariusze w stylu popularnej k...