Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Jak taboret może stać się źródłem inspiracji i pozytywnej energii

Obraz
Pewnie już zauważyliście, że wszelkie przejawy twórczości to jest to, co lubię najbardziej. Podziwiam artystów i rzemieślników, sama dążę do tego, żeby kreować ciekawe i użyteczne przedmioty. Zresztą, nie tylko przedmioty, bo równie dużo satysfakcji przynosi mi wyhodowanie własnego pomidora, co namalowanie nowego obrazu ;) Moim najnowszym wyzwaniem natomiast, jest stary śląski kredens, który stacjonuje u mnie w piwnicy. Długo się do niego przymierzam, wciąż opracowując strategię działania. Szukając pomysłów i inspiracji dla swojej twórczości oraz wystroju wnętrza, które niedługo będę urządzać, trafiłam na niesamowite miejsce. Trafiłam tam oczywiście przez Instagrama, ale miejsce okazało się całkowicie fizyczne i namacalne. Niepozorna kamienica w równie niepozornym Sosnowcu. W tym właśnie budynku mieszczą się niezwykłe pracownie, w których tworzą znakomite artystyski. Mam na myśli lokalizację przy ulicy Przejazd 3. Tam też znajduje się pracownia Meblove Kreacje .

Kilka słów o przejmowaniu kontroli nad Światem

Obraz
Przejmowanie kontroli nad światem oraz nie wychodzenie z domu to perspektywy niezwykle kuszące dla mnie - domatora, który jednak lubi zdobywać nowe doświadczenia (o paradoksie!). Nie oszukujmy się więc, złapałam się na tytuł. Następnie zaciekawiły mnie ilustracje Macieja Chorążego oraz opis na tylnej części okładki (że to dla humanistów, i że dla dziwaków też). Dopiero później, już w domu, zaczęłam czytać i okazało się, że książką jest wyborem felietonów, które ukazywały się także w "Dwutygodniku". Autorka oddaje się refleksji na temat różnych aspektów kultury współczesnej, tej raczej niższej niż wyższej, wtrącając jednak spostrzeżenia o kwestiach, które niezaprzeczalnie warte są naszej uwagi.  Wielokrotnie w trakcie czytania uderzały mnie myśli "Jak ona to wymyśliła?", "Jak można tak dobrze pisać, też tak chcę" oraz "Skąd ona wie, że ja też tak myślę?". Aż zazdrość mnie ściska, jak czytam, jak widzę ten dobór słów, te błysk

Krótka historia o pękniętym stropie

Obraz
Dwa miesiące mijają odkąd wkroczyliśmy do naszego domu i rozpoczęliśmy akcję degenerowania zastanej przestrzeni w celu uzyskania stanu surowego zamkniętego. Na pierwszy ogień poszły podłogi, które składały się głównie z gumolitu, betonu, śmierdzącej papy, piasku/wapna z trocinami i nie były niczym przyjemnym. Teraz są już tylko wspomnieniem. Równocześnie odchodzić w niepamięć zaczęła boazeria. Cały czas jest jeszcze w jednym pomieszczeniu, ale jej dni są policzone. Ucierpiało też kilka metrów tynku, parę rur od centralnego oraz jedna ściana. Ściana ta oddzielała łazienkę od przedpokoju, była krzywa i niefunkcjonalna. Według wszelkich opinii, mniej lub bardziej fachowych, była także ścianą działową, której można bez problemu się pozbyć. W związku z tym, jakiś tydzień po wyburzeniu ściany, pojawiło się pęknięcie na stropie nad nią, a raczej nad tym, co po niej zosta ło . To chyba pierwsza sytuacja w trakcie remontu, która na serio mnie zaniepokoiła.  Im bardziej myśli

Moje pierwsze kroki w stronę generalnego remontu

Obraz
Armagedon, chaos, demolka - można wybrać sobie dowolny synonim remontu. Jeśli do tego dołożymy epitet "generalny", wówczas wszystko wywraca się do góry nogami. Gdybym tak była w stanie objąć swoim małym rozumkiem skalę tego remontu, byłabym na pewno przerażona. Ale nie jestem. Moja łazienka wygląda obecnie tak: Wcześniejsze tony skutych wylewek mnie nie niepokoiły. Dopiero pozbycie się ściany i wszystkich wnętrzności z jednej z łazienek wprowadziło lekki niepokój. Przede mną jeszcze jedna ściana (i to większa, szersza, wyższa...) i setki innych kwesti... Zacznijmy jednak od początku, czyli wejścia do takiego domu. Pierwszym krokiem jest zniszczenie tego, co się da, aby następnie zacząć budować na nowo. Można powiedzieć, że jest to takie doprowadzenie budynku do stanu surowego. Czy to logiczne, żeby kupić dom, aby wszystko w nim zniszczyć i zostawić tylko fundamenty, niektóre ściany, stropy i dach (dach też do wymiany, kiedyś...)? No cóż, wychodzi na to, że wb