Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Dom bliżej lasu

Tak, to już! Dom bliżej lasu jest mój. Oczywiście nie tak bardzo dosłownie, bo o kwestii kredytu pisałam już ostatnim razem. Jestem jednak optymistką, kredyt kiedyś spłacę, maks. za 30 lat. Nie zmienia to skali mojej radości. Typowo po polsku, nie tak jak elastyczni Niemcy czy mobilni Amerykanie, chciałam mieć swój kawałek ziemi - gleby, a wniej pędraków, mrówek i upierdliwych, zjadających moje roślinki ślimaków. My w PL nie jesteśmy przyzywczajeni, aby zbyt często zmieniać miejsce zamieszkania, sam rynek mieszkaniowy nie pozwala nam też za bardzo na wynajem (o tym pisałam już tutaj, podczas mojego epizodu z najmem:  "Cztery kąty a tyle wyzwań" ), dość mocno przywiązujemy się do idei posiadania własnych czterech kątów. Nie jestem w tym wypadku wyjątkiem. Okres oczekiwania na klucze do mojego "domu bliżej lasu" niemiłosiernie się dłużył. Po tajniacku sobie koło niego przejeżdżałam, ciesząc się, że była właścicielka ma słaby wzrok i nie widzi, że tam bywam.

Co myśli Żona w pierwszą rocznicę ślubu?

Jestem rok po ślubie. Tak, minął już rok. 3 lata odkąd poznałam Miłość Swojego Życia, dwa lata odkąd jesteśmy zaręczeni i rok od naszego ślubu. Emocje związane z tym wydarzeniem już opadły. Wprawdzie nadal uwielbiam oglądać film z naszego wesela, ale już nie tak często.   Co mogę powiedzieć po roku? Na pewno decyzja o ślubie z moim A. była najlepszą decyzją w życiu. Nie raz, nie dwa, analizowałam z niedowierzaniem zbiegi okoliczności, które zaprowadziły nas przed ołtarz. Moment przysięgi małżeńskiej otworzył nowy rozdział w moim życiu, jednocześnie sprawiając, że nie żałuję już niczego, co było przedtem. Jak mogłabym żałować, skoro wszystko, co się wydarzyło - zarówno sukcesy, jak i porażki, dobre decyzje i te zupełnie nietrafione - doprowadziło mnie do chwili, kiedy ślubowałam "miłość, wierność i uczciwość małżeńską".  Czy mogę po tym roku dawać jakieś rady? Zdecydowanie nie. Każdy z nas ma swoją drogę, poglądy i wartości, którymi się kieruje. Ja mogę jedynie

Jak załatwić kredyt?

Kilka spostrzeżeń na temat procesu pozyskiwania kredytu na zakup nieruchomości, całkowicie subiektywnie, na podstawie własnych doświadczeń. Jestem pewna, że w wielu przypadkach idzie to szybciej i łatwiej, ale u mnie było na pewno niezwykle ciekawie: 1) Idziesz do pierwszego lepszego banku - nikt nie ma czasu, obiecują oddzwonić. Nie oddzwaniają. 2) Robisz research internetowy. Pół nocy zarwane. W końcu wybierasz 3 lub 4 banki z listy tych, które są najkorzystniejsze według najnowszego rankingu. 3) Telefonicznie umawiasz się na spotkania. 4) Podczas spotkania dowiadujesz się, jakie ilości dokumentów należy przygotować i dlaczego istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie otrzymasz kredytu. 5) W pracy wysyłasz do HR-ów zapotrzebowanie na zaświadczenie o zarobkach, najlepiej do dwóch banków. Na następny dzień przypominasz sobie, że miał być jeszcze trzeci bank, wysyłasz prośbę o kolejne zaświadczenie. Przy czwartym banku trafiasz na czarną listę pań z HR-ów. 6) Pobierasz wykaz