Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

Zaleta przedłużającego się remontu

Obraz
Remont starego domu to temat, o którym mówić można długo, bo i sam proces długo trwa. Zjada mnie w tym momencie niecierpliwość, ale staram się doszukać pewnych plusów. Rzecz jasna, remontując, możemy sporo kwestii dostosować do swoich potrzeb - to jest fajne. Zdobywamy też niewyobrażalne ilości wiedzy z dziedziny budowlanki, o których wcześniej nam się nawet nie śniło. W ostatnim czasie zauważyłam jednak jeszcze jedną, mniej oczywistą zaletę przedłużającego się niemiłosiernie remontu. Jest to duża ilość czasu na wybranie odpowiednich mebli i zaplanowanie niemal wszystkich szczegółów wystroju :)  Jestem w związku z powyższym zwolennikiem teorii, żeby nie kupować wszystkich mebli i dodatków naraz, ale aby rozłożyć sobie to trochę w czasie. Czyli, zanim mam zrobione instalacje, okna i wylewki, zaczynam się już rozglądać za odpowiednim stołem, sofą czy fotelami. Nie wspomnę już o plakatach do salonu i sypialni, albo takich pierdołach, jak ramki na zdjęcia. Mam na to, się rozumie,

Jak buszować w zbożu?

Od czasu do czasu zabieram się za nadrabianie zaległości czytelniczych, a oczywiście mam takowych całkiem sporo. Szczególnie kiedy widzę, że jakaś klasyczna pozycja jest wydana na nowo, na dodatek w całkiem ciekawej oprawie, budzi się we mnie chęć poszerzenia horyzontów. Wtedy, wraz z wyrzutem sumienia pt. "jakim jestem ignorantem, że jeszcze tego nie czytałam", włącza się potrzeba posiadania wartościowej pozycji na własnej półce. Mój wewnętrzny zwierz - książkożerca czuje się wtedy w pełni usprawiedliwiony, że po raz kolejny opróżnia swój portfel w jakimś empiku. Tak też było z "Buszującym w zbożu". Według szacunków wikipediowych, na świecie sprzedaje się rocznie około 250 tysięcy egzemplarzy. Teraz i ja dołączyłam do grona nabywców. Książka, o której słyszał każdy z nas, ale niekoniecznie każdy czytał. A szkoda, bo fajnie by było przeczytać ją w odpowiednim momencie swojego życia. Jednak kanon lektur jest jaki jest, przemilczę tę kwestię. Lektur