Jaka to melodia, czyli jak wybrać oprawę muzyczną wesela

Planowanie wesela to zadanie niełatwe. Zwykle przyjemne, ale nad wieloma kwestiami trudno zapanować, inne wymagają sporo czasu. Z moich doświadczeń wynika, że najwięcej czasu wymaga wybór oprawy muzycznej wesela. Z rezerwacją sali, terminu w kościele i nawet fotografa nie miałam takiego problemu, jak ze znalezieniem wolnego DJa lub zespołu.

Pierwszym krokiem do znalezienia najlepszej dla siebie oprawy muzycznej jest odpowiedzenie sobie na pytanie: chcę mieć zespół czy DJa? Każdy z wyborów ma tutaj plusy i minusy, które na pewno będę w stanie jeszcze uzupełnić, gdy sama doświadczę 3 planowanych na ten rok wesel (w tym jedno moje własne).

Zespół muzyczny 
- plusem jest muzyka na żywo, czyli coś, co większość ludzi ceni bardziej niż tę, która puszczana jest z płyty/innego nośnika;
- na wszystkich tradycyjnych weselach jest zespół, tak więc goście o konserwatywnym spojrzeniu nie wyobrażają sobie niczego innego;
- teściowa woli zespół ;)
- zespół to zwykle kilkoro ludzi, którzy są też w stanie poprowadzić animacje, zabawy, porozmawiać z gośćmi (a przynajmniej powinni być w stanie);
- zespół sam w sobie stanowi atrakcję na weselu;
- minusem zespołu jest wysoka cena, dobry zespół to od 1 tysiąca złotych na osobę, zespół składający się z 4 osób to 4 tysięce złotych plus opłata za posiłki dla każdej z nich; oczywiście podałam cenę minimalną, zwykle jest ona dużo wyższa;
- zespół nie jest w stanie zagrać wszystkiego, a już na pewno wokalista nie jest w stanie zaśpiewać każdej piosenki, która nam się przyśni;
- zespół zespołowi nierówny; zatrważająca ilość zespołów prezentuje stosunkowo niskie umiejętności wokalno-muzyczne, często też wizualnie nie wygląda to dobrze, a dla osób, które kiedykolwiek miały coś wspólnego z muzyką zabawa przy takim zespole może być trudna do zniesienia;
- dobry zespół muzyczny trzeba rezerwować z minimum półtorarocznym wyprzedzeniem, często zdarza się, że rezerwacja jest wymagana na ponad 2 lata przed imprezą.
- dobry zespół na weselu może oznaczać świetną zabawę i niezpomniane wrażenia; słaby zespół, który gra trzy melodie na krzyż i podkłada do nich różne słowa, robi co chwilę przerwy, nie reaguje na sugestie gości itd., może zepsuć całą imprezę, ale oczywiście nie musi, ponieważ i tak wszystko zależy od atmosfery, dobrego humoru i podejścia gospodarzy oraz gości.

 DJ
- DJ to zwykle jedna osoba (lub dwie, jeśli ma pomocnika), przy większych imprezach może zaistnieć problem z "ogarnięciem" całości;
- nie ma muzyki na żywo, za to jest każda piosenka, jakiej sobie tylko zażyczymy;
- DJ nie śpiewa a więc również nie fałszuje;
- DJ najczęściej jest jednocześnie wodzirejem, prowadzi więc zabawy i rozmawia z gośćmi;
- dobrego DJa jesteśmy w stanie znaleźć na około rok przed weselem, chociaż wszyscy bardziej znani mają terminy zarezerwowane na dwa lata do przodu;
- tak samo jak wśród zespołów, tak i wśród DJi istnieje wielkie zróżnicowanie, aby więc znaleźć DJa najodpowiedniejszego na własne wesele trzeba długo szukać.

Osobiście, od samego początku preferowałam DJa, bo jak ognia boję się fałszowania i kiczu. Założyłam jednak, iż jeśli znajdę dobry, energetyczny i fajny muzycznie zespół, wówczas zdecyduję się na muzykę na żywo. Okazało się jednak, iż znalezienie zadowalającego zespołu na 10 miesięcy przed weselem jest nierealne. Wszyscy polecani nam przez znajomych muzycy mieli już zarezerwowane terminy. Z DJami nie było wcale lepiej. Przeszukiwaliśmy Internet, równocześnie wypytując wszystkich bliższych i dalszych znajomych o ich kontakty. Większość wodzirejów, która przypadła nam do gustu, była już dawno zajęta.

W rezultacie spotkaliśmy się z kilkoma wybranymi DJami. Pierwszy z nich wyglądał jak żywcem wyrwany z dyskoteki. Spóźnił się około 45 minut na spotkanie, ale w zamian dał nam długopisy reklamowe... Od razu przeszedł z nami na "Ty", nie był osobą o wysokiej kulturze osobistej i całkowicie nie pasował mi do obrazu mojego wymarzonego wesela, mimo że na zdjęciach i  w opisach w Internecie przedstawiał się zupełnie inaczej.

Dwudziestu kolejnych DJów nie miało już terminów. Z jednym rozmawialiśmy na Skype. Bardzo młody, mówił gwarą śląską... Mimo iż lubię Śląski, to większość gości będzie jednak spoza regionu. Niestety nie miał portfolio a obiecanych filmików z wesel się nie doczekaliśmy od około pół roku. Oczywiście już dawno przestałam się o nie upominać.

Był jeszcze jeden DJ, jak na nasz budżet bardzo drogi, wymagał około 4 i pół tysiąca złotych. Jakość usług bardzo dobra, dwie osoby czyli DJ i wodzirej. Wodzirej rozmawiał z nami i zaprezentował się jako osoba obyta (w co do końca nie uwierzyliśmy), ponoć również tańczył i nawet robił salta (autentyk). Niestety nie był zbyt uprzejmy, nie odpisywał na maile i nie odbierał telefonów, kontakt był utrudniony a cena zniechęcająca.

W końcu jeden z niedostępnych DJów polecił nam wodzireja z Leszna, czyli prawie z drugiego końca Polski. Skontaktowaliśmy się najpierw mailowo, następnie przez Skype i od razu wiedziałam, że podpiszemy umowę. Cena nie jest niska, ale też nie jest paraliżująca a kontakt sprawny i bezproblemowy. Podjęłam decyzję ze względu na, jak ja to nazywam, kulturę osobistą. DJ nie wyrywał się z mówieniem do nas po imieniu, był uprzejmy, wypowiadał się pełnymi zdaniami (co nie jest takie częste...), szybko odpowiadał na pytania. Właśnie kogoś takiego szukaliśmy, więc szybko podpisaliśmy umowę.

Wprawdzie do niedawna nie spotkaliśmy się na żywo, ale byliśmy i jesteśmy optymistami. W pewnym momencie natomiast, zaczęliśmy odczuwać presję otoczenia ;) Pod jej wpływem pojawiły się pewne wątpliwości i postanowiliśmy się spotkać z naszym DJem jak najszybcie w celu weryfikacji czy naprawdę istnieje. Okazało się, że jest żywym człowiekiem, nie jest zombie ani botem, wrażenie zrobił na nas umiarkowanie dobre. Czekamy więc z niecierpliwością, aż sprawdzimy wszystko w praktyce na naszym weselu :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prezentownik - subiektywny przegląd prezentów świątecznych

Co to jest węgarek?

W sercu "urban jungle"